niedziela, 5 stycznia 2014

Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli otwarcie?

Ach no długo tu nie gościłam.
Jakoś nie miałam ochoty pisać bo wszystko boli mnie od środka jakże w przenośni i jak dosłownym znaczeniu.
Święta? Były dobre, spokojne, szalone, miłe. Pasterka :) Miś 1m oraz biżuteria pod choinkę :)
Sylwester? W dobrym gronie! Były u mnie Patka i Olka, było świeeetnie, więcej nie ujawniam bo "to co były w domu na sylwku zostaje w domu" jak to mądrze powiedział Kamil, gdy po nowym roku wróciliśmy do szkoły.
Co do bólu. We środę prawdopodobnie jade do lekarza po skierowanie na badania lub odrazu na pobyt w szpitalu. Od 23 grudnia okropnie boli mnie wszystko wewnątrz, nerki, żołądek, jelita, wątroba, jajniki, na prawdę wszystko. Może umieram?
A co do bólu w przenośni. Pisane mi jest życie w samotności. Bez przyjaciół. Bez bliskich. No dobra z rodziną ale się do niej nie przyznaje więc jakby samemu. Od miesiąca w ogóle nie czuje się komukolwiek potrzebna, że serio kogoś obchodzi jak się czuje, co czuję, co myślę. W 2013 roku udało mi się przekonać jak szybko przyjaciele mogą odejść. "Na zawsze" - dwa słowa, które są bardziej nadużywane niż "Kocham Cię". Przyjaciele odchodzą, robią się obojętni, no i znikają. A nowi nie są już tak wspaniali czasem bo zna się ich za krótko. Są tylko znajomymi i poza tym mają swoich znajomych i dla Ciebie też nie mają czasu. Myślę, że w tym roku 2014 uda się przywyknąć do tej samotności i ją polubić jakkolwiek żeby było łatwiej funkcjonować codziennie.
Za niedługo ferie. Dwa tygodnie wolontariatu, coś co kocham. "Kiedy jesteś dobry dla innych, najlepszy jesteś dla siebie."
Kocham się z geografią, najgorsza kochanka jaką w życiu można mieć.
Jutro wolny poniedziałek, chociaż on wywołuje u mnie na twarzy lekki uśmiech.
Za 17 miesięcy osiemnastka, będę mogła kupić i wypić legalnie flaszkę wódki aby pojawił się uśmiech ;)
Dziś było spotkanie opłatkowe na Mapecie, posiedzieliśmy, pośmialiśmy, pograliśmy w billarda no i poszliśmy. Dostaliśmy od Ks.Grzegorza fajne kubki, ja mam akurat z pieskami a Ola ma z konikami oczywiście ^ ^
Dostaliśmy również od proboszcza "YOUCAT. Modlitewnik młodych". Zapowiada się ciekawa lektura, ponieważ książka wydaje sie być bardzo "przyjazna" człowiekowi.
Idę się myć, romansować i poczytać.


Chcę!





Pieseł.


Mhm.

A to takie zdjęcie z uśmiechem.

1 komentarz: