Słowo odbijające mi się echem w głowie a w sumie nie ma ono głębszego sensu.
Niekoniecznie ?
Szczęście nie jest dla mnie pisane, ale i tak brnę przez życie stanowczo i wyznaczam cele, których wiem że nie zrealizuje lecz chce mieć jak gdyby po co żyć.
Dziś byliśmy w bibliotece na filmie z lektury... Zasnęłam w pewnym momencie. Pozatym od rana czułam że coś wisi w powietrzu. Rano spóźnił mi się autobus.. Potem rozmowy z przyjaciółmi, z każdym z osobna.. Rozmawiałam z czterema osobami o ich problemach, starałam się pocieszyć a przede wszystkim pomóc. A czy ktoś spytał co u mnie ? Niestety nie.
Jutro szkoła.. Dwa wf na dzień dobry. Brnę dalej. Nie poddam się, choć z dnia na dzień coraz większą ochote zostawić ten cały zafajdany świat. Opuścić moich przyjaciół, rodzinę. Choć na kilka dni być nieobecna w ich życiu, ciekawe czy by im czegoś brakowało ?
Będę jutro przygnębiona tym wszystkim. Pewnie w szkole po kilku lekcjach zaczne się śmiać bo przy tych idiotach z mojej klasy się nie da być przygnębionym ^^ a po drugie natura mi nie pozwoli. Choćbym nie wiem jak bolało ja i tak będę mieć uśmiech i moją wesołość żeby dzielić się z innymi.
Gdy powiedział jej "żegnaj" ona ze łzami w oczach uśmiechnęła się i odparła "szczęścia życzę w dalszym życiu i obyś zawsze był uśmiechnięty". On spojrzał na nią z niedowierzaniem i odszedł.
Dziś patrzy na Jego życie z boku, minęło już parę lat, On jest już szczęśliwy z inną a ona ? Pozostała całkiem sama lecz nie poddała się. Każdy nowy dzień wita szerszym uśmiechem, choć wątpi z kolejnym porankiem że, marzenia się spełniają, nie przestaje się uśmiechać.
Taka historyjka. Czy prawdziwa ?
Mówi się że najpiękniejszy uśmiech ma osoba, która najwięcej wycierpiała.
Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie
jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie.
Dobre momenty, jak fotografie:
zbieram w swej głowie jak w starej szafie. ♥
Pozdro.
`Ciurka.