Przez lekcję języka polskiego znienawidzę renesans, te głupie tematy...
"Przypadek czy przeznaczenie?"
"W poszukiwaniu szczęścia.."
Dziś właśnie profesorka kazała zapisać zdanie w zeszycie "Jestem szczęśliwa gdy...." i mięliśmy dokończyć. Zamknęłam zeszyt i pieprzłam nim o ławkę. Wszystko przeciwko mnie. Siedzę z Martyną, spoglądam na nią a ona pisze, pisze i pisze. Pomyślałam muszę coś napisać jak mnie spyta - pierwsza myśl "Jestem szczęśliwa gdzy nie jestem sama"...
Trochę nerwowy tydzień. Humor od dłuższego czasu nie zmienny. Poszedł sobie gdzieś po prostu. Aktualnie czytam jeszcze słówka na niemiecki - piekielny język.
Serce boli. Nogi bolą. Rozum boli. Głowa boli. Dupa boli.
Zamykam kompa i odpłynę w lepszy świat, w świat gdzie wszystko jest łatwe, tak i mam Cię na wyciągnięcie ręki...
Trochę wiary w siebie i odwagi :)
OdpowiedzUsuń