wtorek, 11 grudnia 2012

Good time ?

Po tygodniowym załamaniu dodaję posta.. Przez ten tydzień nie byłam nic w stanie napisać.. Pewnie jak ktoś z moich znajomych to przeczyta, pomyśli "przecież była cały czas uśmiechnięta, wesoła, nie mogła być załamana". Najtrafniejsze stwierdzenie : Najpiękniejszy jest uśmiech osoby która wiele wycierpiała.
W moim życiu nic się prawie nie zmieniło. Zmieniły się tylko poglądy na świat, są bardziej pozytywne. Wracam optymistyczna ja.
Od jutra mamy znów próbne egzaminy, mam nadzieje że jakoś pójdą ; ) Również jutro jest zebranie z kiermaszem. Było tak ogromne zamieszanie, że lepiej o tym nie pisze. W sumie to tyle. Nie mam teraz nic za bardzo do opisywania. Piszę tego posta bo pewna osoba, nieliczna czytelniczka tego bloga, pytała dlaczego nie ma dalej postów. Postanowiłam dzięki niej pisać dalej, jest to dla mnie jakakolwiek mobilizacja ; ) Dziękuje pani ! :)
Nie ubłagalnie czekam na spotkanie. Nie znam Go, On nie zna mnie. Boje się tego spotkania, choć jestem podekscytowana tym, że moje życie może się zmienić. Nie wiadomo czy to spotkanie w ogóle będzie miało miejsce. Dlatego nie chciałam pisać w sumie przez ten cały tydzień. Każdy post wyglądałby tak samo. Żaliłabym się jak mi jest źle, że nic mi nie wychodzi, więc nie pisałam wcale. Teraz będę "analizować" każdy dzień ;p Mam taką nadzieje ;p


Branoc ; )
`Ciurka.

1 komentarz:

  1. No, dobrze, że wróciłaś i coś napisałaś, bo miałam Cie pytać czemu nic nie pojawia się nowego :)

    Z tym spotkaniem postaram się załatwić wszystko co w mojej mocy, ale wiesz jak to jest z moim kochanym chlopakiem i jego organizacja ;]

    OdpowiedzUsuń