środa, 14 listopada 2012

Work..

Dziś po egzaminie matematyczno-przyrodniczy bardziej znienawidziłam piekielnego przedmiotu jakim jest właśnie matematyka. Po egzaminach znów większa część klasy zwiała więc zwolnili reszte (cztery osoby xd). O 14 przyjechałam do domu i postanowiłam, że dziś nie będę siedzieć na komputerze jak zwykle ale pomoge dziadkowi w pracach ogrodowych m.in grabieniu liści ;p Założyłam słuchawki, grabie do rąk i poszło. Zgrabiłam cały ogródek a jest dość spory, wyszły cztery góry liści ;] Potem mój kochany kotek musiał mi zrobić nazłość i po buszować w jednej z nich. Za kare zagłaskałam go tak że potem przede mną uciekał ;p W między czasie wrócił meine tata i dołożył mi pare prac - przenoszenie drewna, zamiatanie trocin, sprzątanie piwnicy. O godzinie 19 weszłam do domu i padłam na wyrko cała z trocin, liści i bóg wie czego ;p, ale się opłaciło, tata za pomoc dał mi aż 30 zł ! ;p Będzie na odpust bo jest w niedziele. Przez cały czas towarzyszyły mi jedynie moje zwierzaki, pies - Luna i kot - Iskierka. Jakoś moich "nie puchatych" przyjaciół nie obchodziło co robię czy w ogóle żyję ;) Eh, samotność.. Ale przecież nie mogę komuś powiedzieć, że ma się o mnie martwić.
Przeglądając stare zdjęcia na kompie znalazłam takie nad którym spędziłam kilka dłuższych chwil. Było to dwa lata temu. Przytuleni w siebie. Zakochani. Nie widziałam poza Tobą świata. Po upływie 6 miesięcy ten świat musiał się zawalić. Tak już było napisane w scenariuszu mego życia. Nie zasłużyłam chyba na prawdziwą miłość, choć oddałam Ci wszystko co miałam, co mogłam. Ty to sponiewierałeś, wytarłeś moimi uczuciami jak szmatą podłoge. Minęło już dość dużo czasu. Te całe dwa lata. Wydarzyło się wiele. Mam teraz kogoś innego na oku, ale dobrze pamiętam. Dobrze pamiętam jak nie dawno liczyłam ile będę mieć do pisania literek jak zmienie nazwisko. 20. Pamiętam Twój zapach, choć nie zbliżaliśmy się do siebie  prawie rok. Może Cię już nie kocham, ale Cię nie zapomniałam. Gdy zobaczyłam to zdjęcie wszystko wróciło. Radość, szczęście a zarazem smutek, ból, samotność..

Fajne niebo ^ ^

Tak więc dotarłam do końca tego pracowitego dnia. Jutro czeka na mnie egzamin z angielskiego. Mam nadzieje, że pójdzie mi lepiej niż ta matma.

Pozdrowienia dla jelenia ;p
`Ciurka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz