środa, 26 czerwca 2013

Nie wiem po co i gdzie idę.

Wczoraj nic nie pisałam bo zbytnio nic się nie działo oprócz "urodzinowej pizzy" Karoliny.
Tak smutam.
Dziś byłam na mszy na pożegnanie ks Andrzeja, który wyjeżdża do Włoch na studia.
Ach będzie brakowało mi tego śmiechu na mszy.
Wszyscy płakali ; )

Przed mszą byłam w centrum u fotografa z głuptakiem.
Wracaliśmy 314 - to wszystko przez niego, wrrr.
I tak Go kocham ^ ^

Jutro apel. Ciekawe jak wyjdzie. Jestem dobrej myśli.

Pospamuje obrazkami i dodam cytat.






























"Od kilku dni biła się z myślami żeby powiedzieć Mu całą prawdę - to że Go kocha. Wychodzili prawie codziennie, ale nie miała odwagi. Pewnego dnia wszyscy przyjaciele stwierdzili jak nie dziś to kiedy ? Zostały jej 4 dni do wyjazdu. W duchu przysięgła że Mu powie. I powiedziała. Niestety nie do końca to co mu chciała. "Wiesz powiem Ci tajemnicę" zaczęła, słuchał Jej uważnie, "Bo Ty tak trochę mi się podobasz" skierowała wzrok w ziemię, "To dobrze" odpowiedział i cynicznie uśmiechnął. Pożegnali się zwyczajnie i rozeszli bo śpieszyło Jej się na autobus. Tego dnia wieczorem pisali tak jakby nigdy Mu nic nie powiedziała. Pomyślała, czy może być na prawdę pięknie? Czy to wszystko może być takie łatwe?
Piszą nadal tak samo, choć używa względem Niej "ostrożniejszych" słów. Nie wita jej już przytulaskami. Coś jednak się zmienia.. Coś może się stać"

Siem
`Ciurka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz